wtorek, 12 marca 2013

Ludzie krzywdzą

Już nikomu nie można ufać... osobę, którą kocham skrzywdziła mnie... Nie daje sobie rady... nie chce żyć.

niedziela, 24 lutego 2013

sama nie wiem co ...

" Tak wielu ich znałam - szkoda, że tylko część ich przeżyła... Póki żyjemy jesteśmy zwycięzcami, a Ci co już odeszli ? Kim oni są ? Tchórzami ? Dlaczego nam tak życie się potoczyło ? Ja mogę powiedzieć byłam na dnie, ale wyszłam zwycięzko. A Ci którzy nadal żyją w bagnie ? Czy uda im się wznieść na górę ? Na pewno muszą tylko ostro walczyć !." 

sobota, 23 lutego 2013

stare opowiadanie : Wiara, Nadzieja i Miłość


  Któregoś dnia, ja wraz z moją najlepszą przyjaciółką Mają wybrałyśmy się na spacer do lasy. Był to piękny zimowy poranek. Dokładnie pierwszy stycznia nowego roku. Kiedy wszyscy odsypiali sylwestrową noc, my chodziłyśmy po lesie. Musiałam Mai dobrze pilnować ponieważ nie była w najlepszym stanie psychicznym. Chciała się zabić . Dlatego wszyscy na nią teraz uważają. Czasem rozmawiając z nią myślałam, że to nie są słowa mojej przyjaciółki, tylko jakiejś innej obcej dziewczyny. Jej psychika, różne przedziwne zachowania nie zmieniały uczuć jakie do niej czułam. Pomimo, że chciała mnie zostawić samą odbierając sobie życie, kochałam ją ponad wszystko, w końcu była moją przyjaciółką. W lesie na początku było cicho i spokojnie dopóki zbytnio się nie oddaliłyśmy . Błądząc po lesie napotkaliśmy wilka , który narobił sporo namieszania. Zaczął iść w naszą stronę, wybuchła panika. Zaczęłam szybko uciekać nie odwracając się do tyłu. Migiem znalazłam się na obrzeżach lasu, jednak niestety nigdzie nie było mojej przyjaciółki. Uświadomiłam sobie, że źle zrobiłam, zostawiłam ją samą z tą dziką bestią. Ona nie chciała żyć, nie uciekła, zabił ją. W głowie miałam śmierć i tylko śmierć. Krzyczałam : Majka ! Majka!. Nikt nie odpowiadał. Szybko więc pobiegłam do domu, opowiedziałam całą sytuację i natychmiast rozpoczęto poszukiwania. Niestety na próżno, przez cztery godziny jej nie znaleźli. Straciłam nadzieję , straciłam najlepszą przyjaciółkę ! Wieczorem wybrałam się do kościoła, rozmawiałam z księdzem, który powiedział mi bardzo ważne rzeczy.
-Czy kochasz Maję?
-Tak proszę księdza.
-A więc tak . Są trzy najważniejsze cnoty : Wiara, Nadzieja i Miłość.
Wiara- wierz w to, że żyje . Nadzieja- miej nadzieję na jej powrót . Miłość- kochasz ją i to najważniejsze, zawsze będzie twoją przyjaciółką. Dopóki jej nie znajdą zawsze miej nadzieję nawet jeśli inni by jej nie mieli. Pamiętaj jeśli kochasz to zaczekasz.
Pokiwałam głową iż będe tak robić. Ksiądz powtarzał mi to przez całe 260 dni ( był moim przyjacielem takim jak Maja), potem zaś umarł. Zaczęłam już w wszystko wątpić, Maja się nie odnalazła, a mój przyjaciel umarł , wszystko nagle straciło sens. Jednak w głowie miałam te trzy cnoty : Wiara, Nadzieja, Miłość . Po kilku dniach jakoś udało mi się pogodzić z śmiercią księdza. W szkole rozmawiałam z koleżankami i starałam już się nie dobijać. Tak było do sylwestrowej nocy. Położyłam się spać i po raz pierwszy przyśnił mi się mój przyjaciel ksiądz. Stał patrzył na mnie, ja zaś siedziałam w ciemnym kącie i płakałam. On do mnie podszedł, powiedział <<Wstań i spójrz>> . Wstałam i spojrzałam przed siebie, przede mną stała moja przyjaciółka. I na tym sen się skończył . Postanowiłam, że dziś pójde na grób księdza. Tamtego dnia właśnie minął rok od zaginięcia Mai. Postanowiłam zwierzyć się księdzu mówiąc do kamiennego grobu. Poszłam tam, położyłam czerwone róże na grobie i usiadłam na ławce przed grobem. Zaczęłam mówić <<Najpierw straciłam moją najlepszą przyjaciółkę, potem przyjaciela . Och proszę księdza nie oszukujmy się, Maja już się nigdy nie odnajdzie , bo gdyby miało tak być już dawno by wróciła. Nawet jeżeli nie została pożarta przez wilka to na pewno popełniła samobójstwo. Jednak nigdy nie przestanę jej kochać, ona zawsze będzie moją najlepszą przyjaciółką . Maju gdybyś tu była albo nawet gdybyś to słyszała to chciałabym Ci powiedzieć, że Cię kocham>>.
<<Ja Ciebię także>> usłyszałam czyjś głos, jednak pomyślałam, że to tylko złudzenie . Byłam jej głosem przewrażliwiona . << Dlaczego tracisz nadzieję , a nie traciłaś jej podczas moich prób samobójczych. Przecież zawsze mi mówiłaś, że ciągle wierzysz w życie >> znów usłyszałam ten głos.
<< Czasem nadzieja chyba nic nie daje>> odpowiedziałam wtedy.
<<Nadzieja jest trudna na powrót człowieka , ludzie często ją tracą, bo są niecierpliwi , wtedy Bóg uśmierca osoby zaginione, a jeżeli któraś z osób ma nadzieję, jest żywa i wraca. Teraz spójrz tu, ale nie przeraź się. >>
Wtedy spojrzałam w stronę głosu i cała dusza we mnie zamarła. Przede mną stała Maja. Wstałam, podeszłam i ją przytuliłam. Zabrałam ją do jej rodziców. Wchodząc podsłuchaliśmy rozmowę kilku osób, którzy mówili o straconej nadziei na odnalezienie Mai . Weszłam tam i powiedziałam <<Dlaczego tracicie nadzieję, skoro nie macie dowodu na śmierci. A jeśli żyje i błąka się gdzieś po lesie?>>. Na to jej matka << Szukaliśmy rok i jej nigdzie nie ma >>.
<<Ja wierzę, że jest tutaj>>. Wtedy weszła Maja i wszyscy zamarli. Radowaliśmy się cały dzień. Nazajutrz zapytałam się gdzie była , co robiła .
<<Wiesz , gdy ty odeszłaś i ja zostałam sama z tym wilkiem , to wcale się nie bałam . On odszedł, nie zabił mnie. Błąkałam się po lesie aż natrafiłam na jakąś starą chatkę . Mieszkała tam pewna pani, która nauczyła mnie jak żyć . Żyłam blisko świata zwierząt jak i ludzi>>
<<Jak mogłaś żyć w świecie ludzi skoro nikt Cię nie widział>>
<<Ta pani umiała zmieniać się w każdego, tłumaczyła mi wszystko . Była dla mnie doskonałym wzorem. Wiesz ona mi powiedziała, że nawet jeżeli jest się samotnym można mieć przyjaciela. Nawet maleńkiego kwiatka można traktować jako przyjaciela, nawet gwiazdkę na niebie , a nawet psa. Najlepsze jest to jak gada się z którymś samotnikiem, który odpowiada to samo . I co? Jeżeli odpowiada to samo to wie co czujesz.>>
<<Jak Ci może odpowiadać to samo skoro kwiaty nie umieją mówić, gwiazdy , ani nawet psy też nie >>
<<Bo to mój głos sam sobie odpowiada i sam siebie rozumie>>.
<<A czemu nie dawałaś znaku życia?>>
<<Wystawiałam was na próbę, na nadzieję, chciałam zobaczyć czy będziecie na mnie czekać, a szczególnie ty kiedy mogłaś znaleźć sobie nowego przyjaciela>>
<<Prawdziwy przyjaciel zawsze czeka na tego drugiego>>
Rozmawiałyśmy tak cały tamten dzień. Cieszyło mnie to , że Maja była pełna życia. Po wielu latach zrozumiałam, że to ja ją uzdrowiłam. Wierzyłam w nią i ta wiara ją uzdrowiła. Teraz Maja jest wspaniałym  psychologiem , a ja pisarką. Przyjaźnimy się nadal . Pewnego dnia Maja zabrała mnie do tej kobiety. Przeraziła mnie ona, była tak mądra . Cytaty, które wypowiadała sprawiały, że moje usta wtedy umarły . Nie odzywałam się ani słowem , bałam się cokolwiek powiedzieć, żeby nie wyszło źle. Jednak przekonałam się , że nie miałam czego się bać. Całe swoje życie były przyjaciółkami . 22.02.2027 rok , godzina 15 przyjaciółki umarły trzymając się za rękę leżąc na łóżkach szpitalnych. Przed śmiercią wypowiedziały słowa :
<< Skoro przez życie szłyśmy razem to przez śmierć też przejdziemy razem aż w nieskończenie wiele światów”
Wiara, Nadzieja, MIŁOŚĆ.







bez tytułu....

Co dalej ze mną będzie ? Dokąd pójde ? Nie wiem którą droga mam iść . Kto mi pomoże w odajdywaniu siebie coom ? Czuje się taka rozdarta od środka. 

Wczoraj naszczęście spędziłam miło dzionek :) Oby więcej takich.

niedziela, 17 lutego 2013

zabierzcie

 Nie chcę już tu być, ludzie ranią i krzywdzą. ZABIERZCIE MNIE STĄD !!!  Nie chce już dłużej czuć się niekochana, niechciana, nieakceptowana !! 

sobota, 16 lutego 2013

takie tam obrazki

 (Święta racja) 

 





"Człowieku wyciągnij do mnie rękę. " 


















 " CZłowieku poczuj się tak jak ja się czuje. " 

sens

 Odczuwam totalną pustkę , bezsilność, brak wsparcia,zrozumienia i nie wiem co jeszcze. Mam ochotę komuś wypłakać się w ramiona, ale niestety nie mam komu. Siedzę sama w pustym pokoju i myśle dalej nad sensem swego istnienia.